Mycie samochodu, a czyszczenie samochodu są to jak się okazuje dwie różne sprawy. Mycie samochodu wbrew obiegowej opinii usuwa tylko i wyłącznie wierzchnią cześć brudu, czyli kurz, błoto oraz słabiej związane z lakierem cząsteczki asfaltu oraz żywic drzew. Mycie nie usuwa jednak osadów metalicznych, większych zabrudzeń z asfaltu, starej zaschniętej żywicy, a nawet pyłków drzew i kwiatów, które za długo zalegały na naszej karoserii. Z takim brudem może sobie poradzić dekontaminacja lakieru.
Dekontaminacja lakieru krok po kroku
Kiedy chcemy dokładnie oczyścić nasz lakier przygotujmy się na pięć etapów. Nie są one trudne, ale mogą one nam zająć sporo czasu, więc należy uzbroić się w cierpliwość.
a) Mycie wstępne
Mycie wstępne to klasyczne mycie samochodu, jakie wykonujemy najczęściej. Używamy do niego detergentów, najlepiej, jeśli są one dedykowane do mycia karoserii.
b) Usuwanie żywic i asfaltu
Do usunięcia żywicy i asfaltu, musimy użyć środków, które są aktywne chemicznie. Na rynku jest wiele takich specyfików, więc z ich zdobyciem nie będziemy mieli problemu.
c) Usuwanie osadów metalicznych
Osady metaliczne najczęściej pojawiają się w momencie hamowania. Wówczas to ścierające się elementy układu hamulcowego, tworzą metaliczny osad. Do jego usunięcia podobnie jak w punkcie b) musimy użyć odpowiedniego specyfiku.
d) Glinkowanie karoserii
Glinkowanie jest chyba najważniejszym elementem. Dla lakieru jest tym, czym tonik dla nastolatka. Usuwa dokładnie brud i zanieczyszczenia z porów. Etap ten jest najbardziej czasochłonny. Do glinkowania używamy specjalnej glinki, która ma postać plasteliny oraz lubrykantu. Glinkę formujemy w kształt krążka, a na karoserię nanosimy lubrykant. Następnie ruchami góra-dół (nie koliście) polerujemy karoserię. Kiedy czujemy, że glinka gładko sunie po lakierze, możemy założyć, że dany fragment jest wyczyszczony.
e) Mycie końcowe
Na sam koniec ponownie myjemy samochód, aby usunąć z niego używany lubrykant oraz resztki glinki. Efekt na pewno zadowoli nas bardziej niż samo mycie.